Kandydat na prezydenta Jarosław Kaczyński w czwartek na konferencji prasowej przed szpitalem w Tarnobrzegu (Podkarpackie) ocenił, że dwoma problemami tego miasta są kłopoty miejscowego szpitala oraz sytuacja popowodziowa.
Według Jarosława Kaczyńskiego, szpital w Tarnobrzegu ma duże możliwości i nie może tych możliwości wykorzystywać dla dobra pacjentów, bo nie są zapłacone tzw. nadwykonania.
„Został obniżony kontrakt, a do tego doszły jeszcze prace związane z powodzią, kiedy trzeba było udzielać pomocy medycznej wielu ofiarom powodzi. Szpital nie ma możliwości finansowych, żeby wykonać te obowiązki, które nie mają charakteru merkantylnego” - podkreślił kandydat na Prezydenta.
Jego zdaniem, „służba zdrowia musi być tak skonstruowana, żeby były środki na pomoc chorym”. „Żeby nie było tak, że szpital musi ograniczać przyjęcia” - dodał.
„Musimy podjąć decyzję, odnoszącą się do reformy służby zdrowia. Ostatnio dowiedziałem się, że pan Komorowski, a więc jak rozumiem Platforma Obywatelska, zmienili zdanie i że dzisiaj mają inny program niż przedtem. W związku z tym sądzę, że możemy stosunkowo łatwo w tej ważnej dla Polaków sprawie dojść do porozumienia” - podkreślił kandydat na prezydenta. Przypomniał, że w reformie służby zdrowia można skorzystać z programu nieżyjącego ministra zdrowia prof. Zbigniewa Religi.
Według zastępcy dyrektora szpitala w Tarnobrzegu Wojciecha Wąsika, Narodowy Fundusz Zdrowia zalega placówce z zapłatą za tzw. nadwykonania w 2008 i 2009 r. W sumie do kasy tarnobrzeskiego szpitala nie trafiło ponad 4 mln zł.
JS/PAP